Fotowoltaika – ile prądu może wyprodukować? Fotowoltaika jest to ostatnimi czasy bardzo szeroko dyskutowany temat. Pojawia się on zarówno w odniesieniu do fotowoltaiki konsumenckiej, jak i w odniesieniu do instalacji budowanych przez duże zakłady przemysłowe oraz firmy energetyczne. Firmy energetyczne, czyli takie, które zajmują się produkcją oraz sprzedażą prądu. Jakkolwiek koncepcja fotowoltaiki wydaje się z punktu widzenia środowiska oraz ekologii bardzo korzystna, to wielu ludzi ma wątpliwości. Wątpliwości te dotyczą między innymi tego, czy faktycznie inwestycja, która nie jest tania, się zwróci. Zapytania dotyczą również tego, czy będzie działać w taki sposób, aby nie wpływało to na funkcjonowanie gospodarstwa domowego. Firmy również mogą być zaniepokojone tym, że fotowoltaika jest źródłem energii o dość sporej niestabilności.
Fotowoltaika – ile prądu może wyprodukować?
Jest jedno pytanie, które bardzo często pojawia się w odniesieniu do fotowoltaiki: ile prądu jest ona w stanie wyprodukować? Pytanie to oczywiście nie ma jednej oraz prostej odpowiedzi. Najpierw musielibyśmy przede wszystkim ująć to wszystko w pewne ramy, bo każda instalacja jest nieco inna. Instalacje mają różną moc, w zależności, od jakich tego ogniw użyjemy. Dużo zależy od tego, w jakich warunkach nasłonecznienia ona pracuje. Ogniwa mogą być różne. Dzielimy je na dwie główne kategorie:
- ogniwa monokrystaliczne,
- ogniwa polikrystaliczne.
Za lepsze i bardziej wydajne uważane są panele monokrystaliczne. Niestety są one również droższe. Wydajność wcale również nie oznacza, że wszędzie tam, gdzie można, powinniśmy instalować panele monokrystaliczne. Nie zawsze ma to sens ekonomiczny. Nie można również patrzeć na panele monokrystaliczne, tylko przez pryzmat ceny. Wszystko jak wspomniano, zależy od przynajmniej kilku czynników, z których to nasłonecznienie jest tylko jednym z nich. Oprócz podziału na panele mono i polikrystaliczne, panele różnią się również jakością, z jaką są wykonane. Ogólnie można powiedzieć, że panele monokrystaliczne zazwyczaj są to panele jakościowo bardziej zbliżone do siebie. Panele polikrystaliczne mogą się między sobą dość znacząco różnić, w zależności od producenta. Z tego to powodu, nigdy nie wiadomo, ile fotowoltaika prądu wyprodukuje, zanim instalacja nie zacznie pracować. Możemy oczywiście oszacować w dość dokładnych granicach, ile fotowoltaika wyprodukuje prądu.
Zobacz koniecznie:
- pompy ciepła Włoszczowa
- rekuperacja Skarżysko-Kamienna
- fotowoltaika Starachowice
- rekuperatory świętokrzyskie
Fotowoltaika – ile prądu wygeneruje – obliczenia
Zanim zaczniemy budować własną siłownię fotowoltaiczną na dachu naszego domu. Zanim rozpoczniemy budowę siłowni, która będzie miała za zadanie zasilić naszą firmę, powinniśmy dokonać odpowiednich obliczeń. Na wstępie warto wspomnieć również, że nie powinniśmy zabierać się za te kalkulacje samodzielnie. Szczególnie w sytuacji, w której nie mamy doświadczenia z fotowoltaiką. Argumentem za tym, aby takich wyliczenie nie robić samodzielnie, jest fakt, że w zasadzie każda firma, która podejmie się budowy w takiej siłowni, wyliczenia zawiera w cenie. Są to raczej wyliczenia, którym można bardziej ufać niż naszym własnym. Błędy w wyliczeniach najczęściej przekładają się na to, ile faktycznie fotowoltaika wygeneruje prądu oraz jak szybko zwróci się nam inwestycja.
Sprawdź również:
Ile prądu fotowoltaika wygeneruje, a ile możemy pobrać z ogólnej sieci za darmo?
Musimy przede wszystkim znać mechanizmy, w jaki sposób będziemy rozliczać się z zakładem energetycznym. Jeżeli będziemy mieć instalację fotowoltaiczną, to najprawdopodobniej w ciągu dnia oraz w miesiącach letnich, będziemy mieć nadprodukcję energii elektrycznej. Natomiast nocą oraz w miesiącach zimowych i jesiennych, będziemy mieć niedobór mocy. Wtedy kiedy będziemy mieć nadprodukcję, będziemy taką energię oddawać do ogólnej sieci energetycznej. Natomiast kiedy będziemy mieć niedobory, będziemy energię z sieci pobierać. Dzięki temu cały czas mamy stabilne zasilanie. Rozliczenie z zakładem energetycznym odbywa się w stosunku 1 do 0,8, co oznacza, że za każdą oddaną do sieci energetycznej kilowatogodzinę, możemy pobrać za darmo 0,8 kWh. Brakujące 0,2 kWh jest to coś w rodzaju podatku, który uiszczamy w prądzie, w ramach rekompensaty za magazynowanie oraz przesyłanie energii. Instalacja fotowoltaiczna będzie się zwracać przy takich założeniach tym szybciej, im dokładniej wyliczymy zapotrzebowanie i dopasujemy do tego siłownię. Musimy pamiętać o tym, że jeżeli instalacja będzie za mocna, to po pierwsze wygeneruje niepotrzebne koszty. Po drugie duża nadwyżka energii elektrycznej, którą oddamy do sieci, w żaden sposób nam się nie zwróci, ponieważ tak naprawdę nie mamy zysku z energii oddanej, tylko oszczędzamy na energii pobieranej za darmo. Tak naprawdę nie jesteśmy do końca ani producentem energii elektrycznej, ani jej konsumentem w klasycznym ujęciu. Jesteśmy po trochu każdą z tych osób. W polskich przepisach, osoby takie nazywa się prosumentami. Z jednej strony prąd produkujemy, a z drugiej strony go konsumujemy, przy czym produkcja prądu nie może być dla nas czymś, na czym będziemy zarabiać. Za nadwyżki oddane do sieci nie zapłaci nam nikt.